Politycy SLD wydają się tego świadomi. Rękojmię utrzymania zwartości ich szeregów daje właśnie Miller, który swoje cechy - cynizm i wyrachowanie - potrafił przekuć w synonimy sprawności i skuteczności politycznej, czego zazdroszczą mu liderzy innych ugrupowań. To, co kiedyś budziło odrazę, stało się obiektem pożądania. Coś na kształt podziwu wywołuje również jego nadludzka odporność na wszelkie ataki, zarówno personalne, jak i wymierzone w jego formację. To on - a nie premier Cimoszewicz czy przewodniczący Oleksy - potrafił skutecznie poskromić niesfornych ludowców zapowiedzią dymisji setki ministrów, wiceministrów, wojewodów, wicewojewodów, prezesów agencji rządowych i dyrektorów generalnych, jeśli PSL zerwie koalicję. Nic zatem dziwnego, że dwie trzecie posłów