Typ tekstu: Książka
Autor: Newerly Igor
Tytuł: Pamiątka z Celulozy
Rok wydania: 1973
Rok powstania: 1952
się kończył, a drugi zaczynał - wrażenia jakiegoś międzyświecia, jakiejś granicy.
Bo za leniwym, mętnożółtym Sanem, jeśli stanąć twarzą pod prąd, do Jarosławia i Przemyśla, była przestrzeń otwarta, golejąca równo i ciągło aż po obwód widnokręgu, i wiatr dął stamtąd kresowy, ukrainny, i rzeka zapiaszczona na kolor rdzawy odbijała, zda się, naftą z Sanoka.
W tę gołoć pustą, rozchełstaną szeroko, wpadała Tanew bystra, czysta, przyzieleniona łoziną i drzewami, rzeczka nieduża, ale z innego zgoła świata, gdzie było gęsto, szelestnie i leśno. Z borów zwierzynieckich, za którymi leży rżnięty w kamieniu, krużgankowy Zamość i żyzna ziemia lubelska.
Szczęsny stał chwilę, chłonąc wzrokiem te
się kończył, a drugi zaczynał - wrażenia jakiegoś międzyświecia, jakiejś granicy.<br>Bo za leniwym, mętnożółtym Sanem, jeśli stanąć twarzą pod prąd, do Jarosławia i Przemyśla, była przestrzeń otwarta, golejąca równo i ciągło aż po obwód widnokręgu, i wiatr dął stamtąd kresowy, ukrainny, i rzeka zapiaszczona na kolor rdzawy odbijała, zda się, naftą z Sanoka.<br>W tę gołoć pustą, rozchełstaną szeroko, wpadała Tanew bystra, czysta, przyzieleniona łoziną i drzewami, rzeczka nieduża, &lt;page nr=417&gt; ale z innego zgoła świata, gdzie było gęsto, szelestnie i leśno. Z borów zwierzynieckich, za którymi leży rżnięty w kamieniu, krużgankowy Zamość i żyzna ziemia lubelska.<br>Szczęsny stał chwilę, chłonąc wzrokiem te
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego