Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 1 (149)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
Kiedy weszli do środka, przybysz warknął do kobiety:
- Rozbieraj się, no już!
Została w samych majtkach i staniku, kuląc się z zimna. Nie pomogły jej błagania i protesty przerażonego gospodarza.
- Nie martw się, dziadku, nie będę jej ru...szał. Ty to za mnie zrobisz, jasne? - zaśmiał się szyderczo napastnik. Przewrócił nagą kobietę na tapczan i kazał staruszkowi odbyć z nią stosunek płciowy.
- Nic z tego, panie, ja już za stary - wzbraniał się gospodarz.
- Nie marudź, tylko bierz się do roboty, dama czeka! - popchnął go pięścią, aby położył się na Ukrainkę. Do stosunku jednak nie doszło. Rozczarowany intruz nie krył wściekłości. Najpierw
Kiedy weszli do środka, przybysz warknął do kobiety:<br>&lt;q&gt;- Rozbieraj się, no już!&lt;/&gt;<br>Została w samych majtkach i staniku, kuląc się z zimna. Nie pomogły jej błagania i protesty przerażonego gospodarza.<br>&lt;q&gt;- Nie martw się, dziadku, nie będę jej ru...szał. Ty to za mnie zrobisz, jasne?&lt;/&gt; - zaśmiał się szyderczo napastnik. Przewrócił nagą kobietę na tapczan i kazał staruszkowi odbyć z nią stosunek płciowy.<br>&lt;q&gt;- Nic z tego, panie, ja już za stary&lt;/&gt; - wzbraniał się gospodarz.<br>&lt;q&gt;- Nie marudź, tylko bierz się do roboty, dama czeka!&lt;/&gt; - popchnął go pięścią, aby położył się na Ukrainkę. Do stosunku jednak nie doszło. Rozczarowany intruz nie krył wściekłości. Najpierw
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego