ub. r. w Mondello na obrzeżach Palermo, odebrał nagrodę, która koronowała jego trzyletnie włoskie zainteresowania, widoczne nie tylko w niezliczonych podróżach na Półwysep Apeniński, ale przede wszystkim w ciągłym propagowaniu i pisaniu o kulturze, sztuce i pejzażu włoskim - w Polsce, w odkrywaniu przed oczyma naszego czytelnika tego wszystkiego, co tu nagromadziły minione wieki i z czego my, pozostający przecież w kręgu oddziaływania kultury śródziemnomorskiej, czerpiemy do dziś pełnymi garściami. Iwaszkiewicz zdawał sobie doskonale sprawę z nieprzemijających wartości tej kultury dla nas, bezcennych skarbów myśli włoskiej, jej niezwykłego dorobku zapładniającego tyle razy umysły polskich artystów, pisarzy, architektów.<br> Pamiętam, przebywałem już wtedy od