nieznany, nieprzejednany wrogu,<br>Swe ciało rozłóż przy mnie na twardym mym barłogu;<br><br>W ciemnościach nie rozpoznam nienawidzącej twarzy,<br>Niech tylko ciemność moje twym oczom się nadarzy.<br><br>Nie poznam cię z milczenia, jak nie znam cię z imienia,<br>Milczenie bywa wieczne, a imię czas odmienia.<br><br>Nie będę pytał o to, kto nam przymierze ziści,<br>Chcę tylko, byś odpoczął od męki nienawiści.<br><br>Przyjdź do mnie, mój nieznany. nieprzejednany wrogu;<br>Rozwarte drzwi są moje i noc uklękła w progu.<br><br>I upływają lata, lecz im się nie sprzeciwię,<br>Chociażbym krew i ciało miał oddać w tym upływie.<br><br>Niech przemijają lata - mnie wieczność nie zastrasza;<br>Garść