Typ tekstu: Książka
Autor: Grynberg Henryk
Tytuł: Drohobycz, Drohobycz
Rok: 1997
ale nie chcieli ze mną mówić. Odsuwali się, udawali, że mnie nie widzą. W końcu doktor Reiter powiedział, że widział go na policji. Czy można mu podać coś do jedzenia? - zapytałam. Ach, jemu tam nic nie trzeba, powiedział doktor Reiter. A co on tam robi, na policji? - spytałam. On im naprawia rowery, powiedział doktor Reiter, on jest zwinny, nie ma co się o niego martwić...

Wspięłam się na strych, skuliłam się. Śnił mi się nasz dom - rodzice, Iziaszek, wszyscy, za którymi tęskniłam. Chciałam, żeby ten sen trwał jak najdłużej, ale zbudził mnie czyjś krzyk. Zerwałam się, wyjrzałam na podwórze, ale nic
ale nie chcieli ze mną mówić. Odsuwali się, udawali, że mnie nie widzą. W końcu doktor Reiter powiedział, że widział go na policji. Czy można mu podać coś do jedzenia? - zapytałam. Ach, jemu tam nic nie trzeba, powiedział doktor Reiter. A co on tam robi, na policji? - spytałam. On im naprawia rowery, powiedział doktor Reiter, on jest zwinny, nie ma co się o niego martwić...<br><br>Wspięłam się na strych, skuliłam się. Śnił mi się nasz dom - rodzice, Iziaszek, wszyscy, za którymi tęskniłam. Chciałam, żeby ten sen trwał jak najdłużej, ale zbudził mnie czyjś krzyk. Zerwałam się, wyjrzałam na podwórze, ale nic
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego