Typ tekstu: Książka
Autor: Choromański Michał
Tytuł: Zazdrość i medycyna
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1933
się. Z początku obaj myśleli, że odgłos słyszanych przez nich kroków był tylko szemraniem kamieni toczonych przez wiatr, lecz wnet stracili resztę wątpliwości. Ktoś najwyraźniej w świecie, ciężko stąpając kutymi butami, szedł w przejściu. I zaraz potem w przejściu zamigotało coś białego.
Krawcowi wydało się, że Widmar pochylił się tułowiem naprzód i stęknął:
- Suknia!...
- Ciszej, panie szanowny! - szepnął z rozpaczliwą modlitewnością. Uczynił to odruchowo w obawie o własną skórę i dopiero po sekundzie przyłapał się na tym, że popełnił głupstwo.

Biała postać w przejściu przystanęła i oto poczęła zbliżać się do nich jak mgliste widmo. Z odległości dwóch kroków doleciał do
się. Z początku obaj myśleli, że odgłos słyszanych przez nich kroków był tylko szemraniem kamieni toczonych przez wiatr, lecz wnet stracili resztę wątpliwości. Ktoś najwyraźniej w świecie, ciężko stąpając kutymi butami, szedł w przejściu. I zaraz potem w przejściu zamigotało coś białego.<br>Krawcowi wydało się, że Widmar pochylił się tułowiem naprzód i stęknął:<br>- Suknia!...<br>- Ciszej, panie szanowny! - szepnął z rozpaczliwą modlitewnością. Uczynił to odruchowo w obawie o własną skórę i dopiero po sekundzie przyłapał się na tym, że popełnił głupstwo. <br>&lt;page nr=165&gt;<br>Biała postać w przejściu przystanęła i oto poczęła zbliżać się do nich jak mgliste widmo. Z odległości dwóch kroków doleciał do
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego