Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Wprost
Nr: 14.11
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
do rozpaczy z powodu jego biedy, jak i do śmiechu z
powodu jego żałosnej jakości.
W listopadzie 1987 r. przeprowadziłam z Bogdanem Madejem rozmowę
opublikowaną w "Odrze". Wytykałam pisarzowi smutną i jakby moralnie
podejrzaną bierność jego bohaterów z tomu "Maść na szczury". Wówczas jego
odpowiedzi wydawały mi się pokrętne i nazbyt utopijne, lecz dzisiaj, po
dwunastu latach, widzę, jak bardzo były przenikliwe i bliskie
rzeczywistości. Madej mówił: "Nie wybieram bierności, wybieram
zaangażowanie, pod warunkiem że jest ono stanem ruchu, aktywnością, a nie
okopaniem się na jednej pozycji. (...) Przyzwyczailiśmy się uważać, że
centralnymi wydarzeniami ostatnich dwustu lat były rewolucje. Został w nas
do rozpaczy z powodu jego biedy, jak i do śmiechu z<br>powodu jego żałosnej jakości.<br>W listopadzie 1987 r. przeprowadziłam z Bogdanem Madejem rozmowę<br>opublikowaną w "Odrze". Wytykałam pisarzowi smutną i jakby moralnie<br>podejrzaną bierność jego bohaterów z tomu "Maść na szczury". Wówczas jego<br>odpowiedzi wydawały mi się pokrętne i nazbyt utopijne, lecz dzisiaj, po<br>dwunastu latach, widzę, jak bardzo były przenikliwe i bliskie<br>rzeczywistości. Madej mówił: "Nie wybieram bierności, wybieram<br>zaangażowanie, pod warunkiem że jest ono stanem ruchu, aktywnością, a nie<br>okopaniem się na jednej pozycji. (...) Przyzwyczailiśmy się uważać, że<br>centralnymi wydarzeniami ostatnich dwustu lat były rewolucje. Został w nas
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego