potrzebne. Zresztą kobieta i mężczyzna stanowią dopiero człowieka i gdybym nie spotkał Rebeki, pozostałbym nadal czymś połowicznym. Jesteśmy taką jednolitą, organiczną całością, że teraz nie potrzebuję się obawiać kłamstwa lub zdrady, ponieważ czuję wszystko, co ona czuje, i znam wszystkie jej myśli". Wspomnienie o niedawnej rozmowie i o tym, jak nędznie przyłapał Rebekę na kłamstwie, wydało mu się wstrętne. "Zachowałem się wobec niej jak szpicel:" pomyślał z obrzydzeniem .<br><page nr=231><br> Lecz wspomnienie to pomimo wszystko nasunęło<br>mu inne jeszcze refleksje: "A jeśli ona rzeczywiście mnie okłamywała? Gdyby się okazało, że jest niewierna, że mnie zdradzi, że wcześniej czy później mnie opuści? Co będzie