Typ tekstu: Książka
Autor: Strączek Adam
Tytuł: Wyznanie lekarza-łapownika
Rok: 1995
na ,,drugie budzenie''. Stąd ta dzisiejsza rozlana kawa.
Zakręcił wodę i wylazł na zimną posadzkę. Jak zwykle zapomniał pantofli. Przestępując z nogi na nogę wytarł się do sucha. Sięgnął po maszynkę do golenia. Mój Boże, cóż te reklamy robią z człowieka! Gillette - najlepsze dla mężczyzny!
Szkoda tylko, że tak naprawdę nie stać mnie na ten luksus. Gdyby nie ,,dowody wdzięczności'' pacjentów byłoby naprawdę krucho!
Czy potrafiłbym jednak wrócić teraz do zwykłej żyletki?
Przyczesał mocno już posiwiałe włosy. Starzeję się... Jezu! już wpół do ósmej - prędzej!
- Tatusiu, tatusiu! - niespodziewanie dobiegło z sypialni - siusiu!
- Cicho bądź, gówniarzu! Przecież nie zrobię tego za ciebie! - warknął
na ,,drugie budzenie''. Stąd ta dzisiejsza rozlana kawa. <br>Zakręcił wodę i wylazł na zimną posadzkę. Jak zwykle zapomniał pantofli. Przestępując z nogi na nogę wytarł się do sucha. Sięgnął po maszynkę do golenia. Mój Boże, cóż te reklamy robią z człowieka! Gillette - najlepsze dla mężczyzny!<br>Szkoda tylko, że tak naprawdę nie stać mnie na ten luksus. Gdyby nie ,,dowody wdzięczności'' pacjentów byłoby naprawdę krucho!<br>Czy potrafiłbym jednak wrócić teraz do zwykłej żyletki?<br>Przyczesał mocno już posiwiałe włosy. Starzeję się... Jezu! już wpół do ósmej - prędzej! <br>- Tatusiu, tatusiu! - niespodziewanie dobiegło z sypialni - siusiu! <br>- Cicho bądź, gówniarzu! Przecież nie zrobię tego za ciebie! - warknął
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego