Typ tekstu: Książka
Autor: Jagiełło Michał
Tytuł: Wołanie w górach
Rok: 1999
śmierć. I ani góry nie zadrżały z płaczu, ani słońce nie zakryło swego pogodnego oblicza.
Z grani Czerwonych Wierchów, przy dobrej widoczności, rozciąga się imponujący widok; szczególnie intrygująca jest misterna konstrukcja stoków, szczytów i przełęczy widoczna na zachodzie. Wprawne oko bez trudu dostrzeże piramidę Starorobociańskiego Wierchu.
Ten piękny szczyt swą niebanalną nazwę zawdzięcza pracom górniczym, prowadzonym w dawnych wiekach w dolinie podchodzącej go od północy, zwanej właśnie Starą Robotą, dla upamiętnienia sztolni, czyli po góralsku bań, z których wydobywano rudę miedzi, srebra i piryt.
Dwoje turystów wyszło w góry 12 sierpnia 1996 r. Wyszli ze schroniska na Polanie Chochołowskiej, nie zważając
śmierć. I ani góry nie zadrżały z płaczu, ani słońce nie zakryło swego pogodnego oblicza.<br>Z grani Czerwonych Wierchów, przy dobrej widoczności, rozciąga się imponujący widok; szczególnie intrygująca jest misterna konstrukcja stoków, szczytów i przełęczy widoczna na zachodzie. Wprawne oko bez trudu dostrzeże piramidę Starorobociańskiego Wierchu.<br>Ten piękny szczyt swą niebanalną nazwę zawdzięcza pracom górniczym, prowadzonym w dawnych wiekach w dolinie podchodzącej go od północy, zwanej właśnie Starą Robotą, dla upamiętnienia sztolni, czyli po góralsku bań, z których wydobywano rudę miedzi, srebra i piryt.<br>Dwoje turystów wyszło w góry 12 sierpnia 1996 r. Wyszli ze schroniska na Polanie Chochołowskiej, nie zważając
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego