możliwości. Zaraz, zaraz coś się stanie...<br>Ale nie stało się nic ani tego wieczoru, ani żadnego innego. Poszedłem po prostu spać, bardzo zmęczony. A gdy na drugi dzień obudziłem się, kula czarnoksięska musiała pęknąć w czasie mojego snu, bo nie było nic prócz świadomości ograniczenia, pokrewnego warszawskiemu, może tyle, że nieco rozleglejszego.<br>Suzanne nie ma więcej niż dwadzieścia jeden lat, ale nie można się w niej doszukać niczego z dziedziny dziewczęcej płochości, co mogłoby upoważniać do łatwego zapoznania. Tutaj można podejść do każdego, do kogo się chce, pozdrowić grzecznie, spytać, skąd pochodzi, jakie losy go przywiodły; jest to naturalne, a nawet