Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 02.05 (5)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2005
najbliższym czasie otrzymają status pokrzywdzonego.

Być na liście

Na wieść o tym, że jest na liście, Barbara Bańka najpierw się uśmiechnęła.

- Potem jednak poczułam, że to nieprzyjemne. Maria Zielińska już nie miała wątpliwości, że musi przyjść do IPN. Jest rozgoryczona:

- Muszę udowadniać, że nie jestem wielbłądem. Grażynę Ignaczak-Bandych ktoś niedawno przywitał per "figurant". Niby miło, ale niezupełnie. Odpowiadała rezolutnie, że wstyd na tej liście nie być. - Mąż zapytał, kto cię wrobił? - opowiada. Byli parą już od liceum. Nie mieli żadnej oddzielnej, dorosłej przeszłości, nic w jej życiu nie działo się bez jego udziału. - Może to zbieżność nazwisk? - przypuszcza. Jan Grosfeld
najbliższym czasie otrzymają status pokrzywdzonego.<br><br>&lt;tit&gt;Być na liście&lt;/&gt;<br><br>Na wieść o tym, że jest na liście, Barbara Bańka najpierw się uśmiechnęła.<br><br>- Potem jednak poczułam, że to nieprzyjemne. Maria Zielińska już nie miała wątpliwości, że musi przyjść do IPN. Jest rozgoryczona:<br><br>- Muszę udowadniać, że nie jestem wielbłądem. Grażynę Ignaczak-Bandych ktoś niedawno przywitał per "figurant". Niby miło, ale niezupełnie. Odpowiadała rezolutnie, że wstyd na tej liście nie być. - Mąż zapytał, kto cię wrobił? - opowiada. Byli parą już od liceum. Nie mieli żadnej oddzielnej, dorosłej przeszłości, nic w jej życiu nie działo się bez jego udziału. - Może to zbieżność nazwisk? - przypuszcza. Jan Grosfeld
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego