Typ tekstu: Książka
Autor: Ostrowicka Beata
Tytuł: Kraina kolorów - księga intryg
Rok: 1999
rozłożył skrzydła i poleciał w stronę szafirowych chmur, a ja pozostałam na tarasie. Gdy zamyślona szłam do swej komnaty, spotkałam Bizbira.
- Pójdziemy do mnie - zaproponował ponuro. - Spróbujemy wrócić ci pamięć.
Pracownia mieściła się na pierwszym piętrze. Wysoka i podłużna, z kilkoma szafami i stołami zawalonymi różnymi przedmiotami. Były stare księgi, niedbale porozrzucane papiery, dziwne szklane przedmioty z żelaznymi obręczami i kilka butelek wypełnionych kolorową mgłą.
Ale najbardziej niezwykły był sufit. Chociaż pracownia była duża, sprawiał wrażenie znacznie większego niż ona. Był ciemnogranatowy, z jasnymi gwiazdami.
- One mrugają, a niektóre znikają - szepnęłam zdumiona. - O, tam, tam pojawiła się nowa. - Wskazałam w prawy
rozłożył skrzydła i poleciał w stronę szafirowych chmur, a ja pozostałam na tarasie. Gdy zamyślona szłam do swej komnaty, spotkałam Bizbira.<br>- Pójdziemy do mnie - zaproponował ponuro. - Spróbujemy wrócić ci pamięć.<br>Pracownia mieściła się na pierwszym piętrze. Wysoka i podłużna, z kilkoma szafami i stołami zawalonymi różnymi przedmiotami. Były stare księgi, niedbale porozrzucane papiery, dziwne szklane przedmioty z żelaznymi obręczami i kilka butelek wypełnionych kolorową mgłą.<br>Ale najbardziej niezwykły był sufit. Chociaż pracownia była duża, sprawiał wrażenie znacznie większego niż ona. Był ciemnogranatowy, z jasnymi gwiazdami.<br>- One mrugają, a niektóre znikają - szepnęłam zdumiona. - O, tam, tam pojawiła się nowa. - Wskazałam w prawy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego