Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Karan
Nr: 9-10
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1995
A to Ty jesteś dla mnie całym światem, chociaż tak być nie powinno. Trzeba kiedyś dorosnąć.
Dziennikarze pytają mnie nieustannie o przyczyny mojej choroby. Znam ją doskonale, a przecież nie jest to do końca prawdą. Jedyną prawdą jest Bóg. I to my uczymy się go odczytywać. A przecież jesteśmy tacy niedoskonali. Błądzimy. Ja też, jeszcze jak, pomimo tak okrutnego doświadczenia. Przyjęłam swój los z pokorą. I Ciebie proszę o to samo. To nic, że jestem sławna, to nic, że głoszę to, czy tamto. Jestem po prostu Twoim dzieckiem schorowanym, zagubionym, nieporadnym, poszukującym miłości jakby mi jej ciągle było za mało. A
A to Ty jesteś dla mnie całym światem, chociaż tak być nie powinno. Trzeba kiedyś dorosnąć. <br>Dziennikarze pytają mnie nieustannie o przyczyny mojej choroby. Znam ją doskonale, a przecież nie jest to do końca prawdą. Jedyną prawdą jest Bóg. I to my uczymy się go odczytywać. A przecież jesteśmy tacy niedoskonali. Błądzimy. Ja też, jeszcze jak, pomimo tak okrutnego doświadczenia. Przyjęłam swój los z pokorą. I Ciebie proszę o to samo. To nic, że jestem sławna, to nic, że głoszę to, czy tamto. Jestem po prostu Twoim dzieckiem schorowanym, zagubionym, nieporadnym, poszukującym miłości jakby mi jej ciągle było za mało. A
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego