dopiero potem, ale szczegóły gubią się w dziejowej pomroce.<br> A rzecz jest nie bez znaczenia, to właśnie bowiem owi rewizjoniści, gatunek ani nie opisany, ani nawet dokładnie nie zdefiniowany, dali w warunkach PRL początek działaniom bądź przynajmniej rozważaniom na temat przywracania porządku. W sposób oczywisty musieli oni zakładać, iż porządek niegdyś istniał, a dopiero później się wypaczył, splątał, zaprzepaścił i zaczeluścił, na skutek czego niezbędne stało się jego przywrócenie.<br> I tu natrafiamy - podążając tropem rewizjonistów - na ogromną trudność; wydawałoby się, że nie ma w całej antropologii kultury czegoś oczywistszego niż mit szczęśliwego początku, utraconego raju, do którego za wszelką cenę pragniemy