wyraziła, nie powiedziała z brzucha, lecz z żołądka - nie zdejmą tych straszliwych balonów y, to sama je zrzuci. Bogucki zaraz zaczął krzątać się koło niej i przepraszać. Było mu nad wyraz przykro. Czuł się szczerze zawstydzony, ale po co zdejmować termofor, kiedy powinien przynosić ulgę. Burknęła w odpowiedzi coś bardzo niegrzecznego, a gdy ordynator zamknął za sobą drzwi, dodała, że życzy mu trzykrotnego przejechania przez samochód. Potem jęczała i wciąż poruszała ręką po atłasowej kołdrze, aż wreszcie ten drapiący szelest zaczął mnie drażnić.<br>Wtem wleciał do naszego pokoju doktor Tamten. Nie widziałam, jak wszedł, słyszałam tylko, jak stuknęły drzwi, potem lekkie