Typ tekstu: Książka
Autor: Błoński Jan
Tytuł: Forma, śmiech i rzeczy ostateczne
Rok: 1994
rozwiązaną, ostentacyjnie deklarując obojętność:
"Dziś na obiad była potrawka z kury..." - brzmią ostatnie słowa tej metafizycznej powieści (K 148). Ostatnie słowa Dziennika są również niesmacznym dowcipem. Jakby śmierć sama dopomogła pisarzowi w przeczeniu i szyderstwie.
Dystans do formy znać również w igraniu literackimi konwencjami.
Dziennik, pamiętnik winien opowiadać o sprawach niekoniecznie poważnych, ale jednak prawdziwych, takich, które można sprawdzić przez porównanie ze świadectwami postronnych. Tymczasem Gombrowiczowski Dziennik obfituje nie tylko w głupie żarty, senne bełkoty i dziwaczne błazeństwa, jak owe mokre, tłuste i smaczne psy, które uganiają się między najpoważniejszymi rozważaniami (Dz II 145-150). Pełen jest także najzwyklejszych zmyśleń.
Pamiętam
rozwiązaną, ostentacyjnie deklarując obojętność:<br>&lt;q&gt;"Dziś na obiad była potrawka z kury..."&lt;/&gt; - brzmią ostatnie słowa tej metafizycznej powieści (K 148). Ostatnie słowa Dziennika są również niesmacznym dowcipem. Jakby śmierć sama dopomogła pisarzowi w przeczeniu i szyderstwie.<br>Dystans do formy znać również w igraniu literackimi konwencjami.<br>Dziennik, pamiętnik winien opowiadać o sprawach niekoniecznie poważnych, ale jednak prawdziwych, takich, które można sprawdzić przez porównanie ze świadectwami postronnych. Tymczasem Gombrowiczowski Dziennik obfituje nie tylko w głupie żarty, senne bełkoty i dziwaczne błazeństwa, jak owe mokre, tłuste i smaczne psy, które uganiają się między najpoważniejszymi rozważaniami (Dz II 145-150). Pełen jest także najzwyklejszych zmyśleń.<br>&lt;q&gt;Pamiętam
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego