Typ tekstu: Książka
Autor: Bojarska Teresa
Tytuł: Świtanie, przemijanie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1980
obniży oceny.
Hanię wezwano do Regnowa. Pojechała zła i pewna swego. Przedstawiła "obiektywnie" sprawę.
- No tak, rozumiem - powiedział kierownik. - Rzeczywiście Mielczarek zasłużył. Ale Gwieździk nie miał prawa do samosądu. Tym bardziej, jeżeli się przyjaźnią. Praworządność to niełatwe zagadnienie i wszyscy musimy się jej uczyć. Obawiam się, że będzie z tym niemało kłopotów, bo wojna nauczyła nas... - zawiesił głos. - Pozbawi pani chłopców dyżurów do końca roku. Nie dorośli do nich. Sądzę, że tak będzie słusznie? - spytał z rozbawieniem.
- To chyba ja jestem winna. Nie przewidziałam - stwierdziła Surmówna.
Długo rozmawiali o wsi i wiejskiej mentalności. O bójkach na zabawach i przy innych okazjach
obniży oceny.<br> Hanię wezwano do Regnowa. Pojechała zła i pewna swego. Przedstawiła "obiektywnie" sprawę.<br> - No tak, rozumiem - powiedział kierownik. - Rzeczywiście Mielczarek zasłużył. Ale Gwieździk nie miał prawa do samosądu. Tym bardziej, jeżeli się przyjaźnią. Praworządność to niełatwe zagadnienie i wszyscy musimy się jej uczyć. Obawiam się, że będzie z tym niemało kłopotów, bo wojna nauczyła nas... - zawiesił głos. - Pozbawi pani chłopców dyżurów do końca roku. Nie dorośli do nich. Sądzę, że tak będzie słusznie? - spytał z rozbawieniem.<br> - To chyba ja jestem winna. Nie przewidziałam - stwierdziła Surmówna.<br> Długo rozmawiali o wsi i wiejskiej mentalności. O bójkach na zabawach i przy innych okazjach
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego