pantofelkami. Trzeba je znać po imieniu, wczuwać się we wszystkie ich potrzeby i zachcianki. Rozumieć, co chcą powiedzieć, jeśli uciekają z pola widzenia, w jaki sposób dają znać, że chcą pić albo że brak im powietrza czy dwutlenku węgla. <br>Nie można czekać, aż zaczną więdnąć. To już jest przejaw ich niemocy, desperacji, rozpaczy i bólu. Badaczowi czy opiekunowi, który do tego dopuści przez nieuwagę lub niechlujstwo, nigdy tego nie wybaczą, nie poddadzą się mu więcej z pełnym zaufaniem, będą uparte, toporne, niekomunikatywne, czasem wręcz złośliwe. Spostrzegliśmy też, że nasze rośliny doświadczalne rozpoznawały nas niezawodnie. Jeśli tylko w naszej obecności do pokoju