nieoczekiwanie zbiegł z mostku i chwyciwszy kamień, zamachnął się z całych sił.<br>- Rubin, co jest?! Odpuść sobie, to zwykły świr. Co ci przeszkadza?<br>- Dość mam tego pojeba! Denerwuje mnie! Wypierdalaj, słyszysz, wypierdalaj, pojebańcu! - wrzasnął Rubin, schylając się po następny kamień.<br>I zaczął rzucać w tamtego, pełen wściekłości. A Kuc siedział nieporuszony. Patrzył szeroko otwartymi oczami i syczał, dojąc wyimaginowaną krowę. Zygmunt, kompletnie zaskoczony agresją Rubina, podbiegł do niego, chciał powstrzymać, ale Rubin, uskoczywszy w bok, rzucał jeszcze szybciej i z większym rozmachem.<br>- Co cię napadło, Rubin? Wyluzuj - poprosił z niedowierzaniem.<br>- Niech spada, po co tak siedzi i słucha. Niby świr, tak