Typ tekstu: Książka
Autor: Artur Baniewicz
Tytuł: Drzymalski przeciw Rzeczpospolitej
Rok: 2004
To chyba tu - powiedział Dopierała, zakręcając pod konar starego buka i zatrzymując samochód. - A nawet jak nie, dalej nie jadę. Rozwalę podwozie i stary jaja mi urwie. To nie wóz na te drogi.
Kiernacki przyznał mu rację. Mieli za sobą niesamowity błotny rajd leśnymi drogami. A wszystko to za sprawą niepozornego dziś strumyczka, który na ich oczach przeskakiwały wracające ze szkoły dzieci, a który zerwał most na drodze do Dwernika. Malcy przeszli, volkswagen musiał wziąć ogon pod siebie i poszukać objazdu. W Lutowiskach trafili na bystrego tubylca, który wskazał im trasę. Ugrzęźli tylko trzy razy, widzieli dwie sarny i chyba wilka
To chyba tu - powiedział Dopierała, zakręcając pod konar starego buka i zatrzymując samochód. - A nawet jak nie, dalej nie jadę. Rozwalę podwozie i stary jaja mi urwie. To nie wóz na te drogi.<br>Kiernacki przyznał mu rację. Mieli za sobą niesamowity błotny rajd leśnymi drogami. A wszystko to za sprawą niepozornego dziś strumyczka, który na ich oczach przeskakiwały wracające ze szkoły dzieci, a który zerwał most na drodze do Dwernika. Malcy przeszli, volkswagen musiał wziąć ogon pod siebie i poszukać objazdu. W Lutowiskach trafili na bystrego tubylca, który wskazał im trasę. Ugrzęźli tylko trzy razy, widzieli dwie sarny i chyba wilka
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego