Typ tekstu: Książka
Autor: Dołęga-Mostowicz Tadeusz
Tytuł: Kariera Nikodema Dyzmy
Rok wydania: 1991
Rok powstania: 1932
do Dyzmy na dobre. Przy stole ulokował się obok niego i gadał nieustannie. Dyzmie zaczęło się kręcić w głowie.
Wprawdzie głównymi winowajcami tego stanu rzeczy był koniak i kilka kieliszków wina, jednakże Dyzma począł odczuwać zmęczenie i senność. Raz po raz na dobitek trzeba było pić i jeść, co - zważywszy nieprawdopodobne ilości pochłoniętych pokarmów - było wręcz męczące. Dyzma z rozrzewnieniem myślał o swym składanym wąskim łóżku, które zaraz po powrocie na Łucką rozstawi sobie pod oknem. Jutro niedziela, pozwolą mu spać może i do dziesiątej.
Tymczasem Kunicki chwycił go pod ramię.
- Drogi panie, niechże mi pan nie odmawia, dopiero jedenasta, wypije
do Dyzmy na dobre. Przy stole ulokował się obok niego i gadał nieustannie. Dyzmie zaczęło się kręcić w głowie.<br>Wprawdzie głównymi winowajcami tego stanu rzeczy był koniak i kilka kieliszków wina, jednakże Dyzma począł odczuwać zmęczenie i senność. Raz po raz na dobitek trzeba było pić i jeść, co - zważywszy nieprawdopodobne ilości pochłoniętych pokarmów - było wręcz męczące. Dyzma z rozrzewnieniem myślał o swym składanym wąskim łóżku, które zaraz po powrocie na Łucką rozstawi sobie pod oknem. Jutro niedziela, pozwolą mu spać może i do dziesiątej.<br>Tymczasem Kunicki chwycił go pod ramię.<br>- Drogi panie, niechże mi pan nie odmawia, dopiero jedenasta, wypije
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego