Typ tekstu: Książka
Autor: Jagiełło Michał
Tytuł: Wołanie w górach
Rok: 1999
przy zwłokach całą noc i rano rozpoczęła odwrót drogą podejścia. 8 grudnia o godz. 13.00 kierownik nieszczęsnej wyprawy zawiadomił telefonicznie z Kir Pogotowie Górskie: Około 150 metrów nad otworem jaskini Bańdzioch zmarło z wyczerpania dwu grotołazów. Ratownik dyżurny poprosił mnie do telefonu i sam, na własne uszy usłyszałem ten nieprawdopodobny meldunek. Nie spadli. Po prostu zmarli z wyczerpania. W niespełna godzinę później kierownik siedział w Stacji Centralnej Grupy Tatrzańskiej GOPR i spokojnym głosem relacjonował przebieg owego fatalnego dnia. Nagrywaliśmy tę opowieść - za jego zgodą oczywiście - zdając sobie sprawę, że jesteśmy świadkami czegoś niezwykłego nawet dla nas, ratowników, przywykłych do sytuacji
przy zwłokach całą noc i rano rozpoczęła odwrót drogą podejścia. 8 grudnia o godz. 13.00 kierownik nieszczęsnej wyprawy zawiadomił telefonicznie z Kir Pogotowie Górskie: Około 150 metrów nad otworem jaskini Bańdzioch zmarło z wyczerpania dwu grotołazów. Ratownik dyżurny poprosił mnie do telefonu i sam, na własne uszy usłyszałem ten nieprawdopodobny meldunek. Nie spadli. Po prostu zmarli z wyczerpania. W niespełna godzinę później kierownik siedział w Stacji Centralnej Grupy Tatrzańskiej GOPR i spokojnym głosem relacjonował przebieg owego fatalnego dnia. Nagrywaliśmy tę opowieść - za jego zgodą oczywiście - zdając sobie sprawę, że jesteśmy świadkami czegoś niezwykłego nawet dla nas, ratowników, przywykłych do sytuacji
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego