Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzejewski Jerzy
Tytuł: Popiół i diament
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1948
coś myślał?
- To w porządku. A tamto wszystko padlina - pokazał w kierunku sali.
Kotowicz wywoływał dalsze pary. Przez moment chciał Pawlickiemu dać za towarzyszkę Staniewiczową, lecz ujrzawszy ją przytuloną do doktora Drozdowskiego, zmienił zamiar. Pawlickiemu przypadła w udziale Lili Hańska. Za nimi znaleźli się na parkiecie mecenas Krajewski z mruczącą nieprzytomnie platynową blondynką i na koniec Drozdowski ze Staniewiczową. Zachwyt chwycił Kotowicza za ramiona. Cóż za nazwiska! Jaki polonez!
- Zygzaki i błyskawice! - zagrzmiał najpotężniejszym głosem. - Orkiestra! En avant! Powitać dzień!
Przy huczących dźwiękach poloneza, w półmroku, w ślad za wspaniale gestykulującym Kotowiczem i Seiffertem ruszyły pary pomiędzy stolikami w kierunku wyjścia
coś myślał?<br>- To w porządku. A tamto wszystko padlina - pokazał w kierunku sali.<br>Kotowicz wywoływał dalsze pary. Przez moment chciał Pawlickiemu dać za towarzyszkę Staniewiczową, lecz ujrzawszy ją przytuloną do doktora Drozdowskiego, zmienił zamiar. Pawlickiemu przypadła w udziale Lili Hańska. Za nimi znaleźli się na parkiecie mecenas Krajewski z mruczącą nieprzytomnie platynową blondynką i na koniec Drozdowski ze Staniewiczową. Zachwyt chwycił Kotowicza za ramiona. Cóż za nazwiska! Jaki polonez!<br>- Zygzaki i błyskawice! - zagrzmiał najpotężniejszym głosem. - Orkiestra! En avant! Powitać dzień!<br>Przy huczących dźwiękach poloneza, w półmroku, w ślad za wspaniale gestykulującym Kotowiczem i Seiffertem ruszyły pary pomiędzy stolikami w kierunku wyjścia
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego