mnie wspomnienie szabasowej nocy, upojny<br>błysk wielkich, czarnych, pałających oczu...<br> <gap> - w najwyższym zdumieniu szepnąłem do niej.<br> Rozumiejąc, co mówię, rozumiejąc, co te słowa znaczą.<br> "W przyszłym roku spotkamy się w Jerozolimie!"<br> Nikt mnie tego nie uczył, nigdy nie mówiłem po hebrajsku!<br> Było to coś niesamowitego!...<br> Nawet dla mnie, obytego z niesamowitością wszelkiej<br>rzeczywistości!...<br> Sala opustoszała, kiedy zwlokłem się z łóżka na rozdygotanych<br>nogach.<br> Łydki mi się trzęsły jeszcze, gdy zstępowałem w podziemia po<br>wąskich schodach.<br> Nie maczaj palców w źródle tajemnic...<br> Nigdy więcej nie rób tego, zaklinałem sam siebie.<br> A, przy śniadaniu omal się nie udławiłem, aż Piotr Anglik huknął<br>mnie