Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Fakt
Nr: 12.04 (9)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
Kiedy Smuda był trenerem Wisły, nie było dnia, żeby nie powiedział mi czegoś przykrego w szatni. Cały czas powtarzał: wracasz do Hiszpanii. Robił to, żeby uprzykrzyć mi życie. Oprócz kilku kolegów z zespołu nikt mi wtedy nie pomagał.
Trener Smuda powiedział mi, że sam sobie wtedy szkodziłeś. Stwierdził, że prowadziłeś niesportowy tryb życia i byłeś w depresji.
- Nie wiem, o co mu chodzi. Jeśli byłem w depresji, to dlatego, że tak a nie inaczej byłem przez niego traktowany. A kiedy zacząłem grać w pierwszym składzie, już po przyjściu trenera Kasperczaka, nagle Smuda zaczął mnie lubić. Pamiętam, że jako szkoleniowiec Widzewa Łódź
Kiedy Smuda był trenerem Wisły, nie było dnia, żeby nie powiedział mi czegoś przykrego w szatni. Cały czas powtarzał: wracasz do Hiszpanii. Robił to, żeby uprzykrzyć mi życie. Oprócz kilku kolegów z zespołu nikt mi wtedy nie pomagał.&lt;/&gt;&lt;/&gt;<br>&lt;who5&gt;&lt;transl&gt;Trener Smuda powiedział mi, że sam sobie wtedy szkodziłeś. Stwierdził, że prowadziłeś niesportowy tryb życia i byłeś w depresji.&lt;/&gt;&lt;/&gt;<br>&lt;who6&gt;&lt;transl&gt;- Nie wiem, o co mu chodzi. Jeśli byłem w depresji, to dlatego, że tak a nie inaczej byłem przez niego traktowany. A kiedy zacząłem grać w pierwszym składzie, już po przyjściu trenera Kasperczaka, nagle Smuda zaczął mnie lubić. Pamiętam, że jako szkoleniowiec Widzewa Łódź
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego