Typ tekstu: Książka
Autor: Borchardt Karol Olgierd
Tytuł: Szaman Morski
Rok: 1985
zeszłym stuleciu, ukończył Korpus Gardemarinów w Petersburgu i już jako starszy oficer na pancerniku rosyjskim "Cesarewicz" zaprawiał gardemarina Mamerta Stankiewicza w broni torpedowej. Najważniejszą w nim jednak cechą było to, że był jedynym naszym KAPITANEM-DŻENTELMENEM, jeśli zgodzić się z twierdzeniem Anglików, że "prawdziwy dżentelmen nie widzi, gdy ktoś postępuje nietaktownie". Pływanie z takim kapitanem należało do największych przyjemności, mimo że wymagało zawsze napiętej uwagi, by kapitan nie potrzebował czegoś "nie widzieć".
Na mostku idącego do Palestyny "Kościuszki" znajdował się właśnie komandor Dowejko, gdy radiotelegrafista zjawił się z telegramem od kapitana Domejki z "Polonii". (s. 188)
Miłej powierzchowności kapitan Domejko, średniego
zeszłym stuleciu, ukończył Korpus Gardemarinów w Petersburgu i już jako starszy oficer na pancerniku rosyjskim "Cesarewicz" zaprawiał gardemarina Mamerta Stankiewicza w broni torpedowej. Najważniejszą w nim jednak cechą było to, że był jedynym naszym KAPITANEM-DŻENTELMENEM, jeśli zgodzić się z twierdzeniem Anglików, że "prawdziwy dżentelmen nie widzi, gdy ktoś postępuje nietaktownie". Pływanie z takim kapitanem należało do największych przyjemności, mimo że wymagało zawsze napiętej uwagi, by kapitan nie potrzebował czegoś "nie widzieć".<br> Na mostku idącego do Palestyny "Kościuszki" znajdował się właśnie komandor Dowejko, gdy radiotelegrafista zjawił się z telegramem od kapitana Domejki z "Polonii". (s. 188)<br> Miłej powierzchowności kapitan Domejko, średniego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego