cię?<br>- Akurat - rzekła gorzko Kenna, nadal z głową opartą o dłonie. - Będę miała szczęście, jeśli nie powieszą. Cholera! Zeznawałam całą prawdę, niczego nie ukryłam, no, prawie niczego, znaczy się. A te sukinsyny jak zaczęły mnie maglować, to najpierw idiotkę ze mnie przed wszystkimi zrobili, potem okazało się, żem jest osoba niewiarygodna i element przestępczy, a na samym końcu wyszedł współudział w spisku mającym na celu obalenie.<br>- Obalenie - pokiwała głową starsza Scarra, zupełnie jakby rozumiała, o co chodzi. - Aaa, jeśli obalenie... To dupa blada, Kenna.<br>- Jakbym nie wiedziała.<br>Młodsza Scarra przeciągnęła się, ziewnęła znowu, szeroko i głośno niczym lamparcica, zeskoczyła z górnej