Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Wieża jaskółki
Rok: 2001
w powietrzu nad ponurym górskim zamczyskiem, a z dołu inne czarodziejki wygrażały jej pięściami i rzucały wyzwiska. Yennefer zamachała długimi rękawami sukni i uleciała, niby czarny albatros, nad bezkresne morze, prosto we wschodzące słońce. Od tego momentu sen zmienił się w koszmar. Po przebudzeniu szczegóły znikły z mej pamięci, pozostały niewyraźne, mało sensowne obrazki, ale były to obrazki potworne - tortury, krzyk, ból, strach, śmierć... Jednym słowem: horror.
Nie pochwaliłem się Geraltowi tym snem. Słowa nie pisnąłem. Jak się później okazało, słusznie.
- Yennefer się zwała! Yennefer z Vengerbergu. I przesławną była czarodziejką! Żebym tak jutra nie doczekała, jeśli łżę!
Triss Merigold drgnęła
w powietrzu nad ponurym górskim zamczyskiem, a z dołu inne czarodziejki wygrażały jej pięściami i rzucały wyzwiska. Yennefer zamachała długimi rękawami sukni i uleciała, niby czarny albatros, nad bezkresne morze, prosto we wschodzące słońce. Od tego momentu sen zmienił się w koszmar. Po przebudzeniu szczegóły znikły z mej pamięci, pozostały niewyraźne, mało sensowne obrazki, ale były to obrazki potworne - tortury, krzyk, ból, strach, śmierć... Jednym słowem: horror.<br> Nie pochwaliłem się Geraltowi tym snem. Słowa nie pisnąłem. Jak się później okazało, słusznie.<br> - Yennefer się zwała! Yennefer z Vengerbergu. I przesławną była czarodziejką! Żebym tak jutra nie doczekała, jeśli łżę!<br>Triss Merigold drgnęła
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego