opowiadań. Okazało się, na przykład, że człowiek przybity do drzewa to wcale nie złodziej ani nawet w ogóle nie człowiek, lecz prawdziwy, najprawdziwszy bóg. Pulchniutki ojciec Franciszek mawiał, że ten bóg naumyślnie przemienił się w człowieka, żeby cierpieć za wszystkich, nawet za niego, za małego P'ana. Podobno jego też bili niezgorzej. Nie chciało się wierzyć. Z jakiej racji biały człowiek, choćby to był nawet sam bóg. miałby tam cierpieć za Chińczyków? Ojciec Franciszek opowiadał o nim wiele śmiesznych historii <page nr=84>.<br> Na przykład, kiedy go bito i wymierzano mu policzek, tamten nie oddawał, lecz podstawiał drugi. Masz, bij, ile wlezie! Zupełnie jak błazen