wojną zwycięża, nie zna się na koniach ani łuku". Tylko Penteusz z Teb nie chce go uznać. "Idźcie i związanego mi dostawcie!" - woła do sług. Ale przyprowadzają mu Akojtesa, wyznawcę Bachusa. Onże opowiada, jak na wyspie Chios schwytano chłopczyka, który choć "od wina i snu ociężały, miał w sobie coś nieziemskiego". Ten kazał się zawieźć na wyspę Naksos, gdzie jest jego siedziba. Ale żeglarze zdradzili go i zmienili kurs. "Co spostrzegłszy, bóg zabłysnął nagle w wieńcu winogron na czole i potrząsnął dzidą owitą liśćmi winorośli, a przy nim stanęły tygrysy, rysie, legły pantery pręgowane". Wystraszeni żeglarze skoczyli do wody, zamieniając się