Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 3(151)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
Oskarżeni łgają przed sądem na różne sposoby, usiłując do swoich czynów przestępczych dorobić na zawołanie jakąś patriotyczną ideologię. W kwietniu 1997 roku na przemycaniu ludzi przez granicę przyłapano dwóch dyplomowanych pilotów, wychowanków sławnej dęblińskiej "szkoły orląt". Marek Ch. i Włodzimierz U. przywieźli z Ukrainy do Polski 33 Azjatów, zwabieni przez nieznajomego Pakistańczyka stawką tysiąca dolarów za każdy kurs. Pierwszy lot się udał, po drugim wpadli. Tuż po wyjściu z helikoptera zatrzymała ich Straż Graniczna, a Prokuratura Rejonowa we Włodawie zarzuciła im udział w zorganizowanej grupie przestępczej, czemu stanowczo obaj zaprzeczyli przed sądem:
- Kierowały nami względy humanitarne, głęboko ludzkie. Chcieliśmy pomóc uciekinierom
Oskarżeni łgają przed sądem na różne sposoby, usiłując do swoich czynów przestępczych dorobić na zawołanie jakąś patriotyczną ideologię. W kwietniu 1997 roku na przemycaniu ludzi przez granicę przyłapano dwóch dyplomowanych pilotów, wychowanków sławnej dęblińskiej "szkoły orląt". Marek Ch. i Włodzimierz U. przywieźli z Ukrainy do Polski 33 Azjatów, zwabieni przez nieznajomego Pakistańczyka stawką tysiąca dolarów za każdy kurs. Pierwszy lot się udał, po drugim wpadli. Tuż po wyjściu z helikoptera zatrzymała ich Straż Graniczna, a Prokuratura Rejonowa we Włodawie zarzuciła im udział w zorganizowanej grupie przestępczej, czemu stanowczo obaj zaprzeczyli przed sądem:<br>&lt;q&gt;- Kierowały nami względy humanitarne, głęboko ludzkie. Chcieliśmy pomóc uciekinierom
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego