i zarazem - zaczął raptownie dojrzewać. Dzięki swej pierwszej przygodzie poznał, czym jest forma i jaka jej potęga. Dzięki drugiej - nauczył się tę formę poskramiać lub nawet odrzucać. Co jednak zyskał? Chyba tylko poczucie lekkości, swobody... lecz na jakże krótko! <q>"Odchodziłem lekki (...) ani młody, ani stary, ani nowoczesny, ani staromodny (...) byłem nijaki, byłem żaden (...) Zobojętnienie błogie! Bez wspomnienia! Kiedy umiera w tobie wszystko, a nikt jeszcze nie zdążył urodzić się na nowo. O, warto żyć dla śmierci, by wiedzieć, że w nas umarło, że już nie ma, pusto i czczo, cicho i czysto - i gdy odchodziłem, zdawało mi się, że nie sam