Typ tekstu: Książka
Autor: Pinkwart Maciej
Tytuł: Dziewczyna z Ipanemy
Rok: 2003
też dzwonił, ale tylko raz. Tydzień temu. Też chciał się spotkać. Powiedziałem mu, że mam problemy z Magdą, żeby wpadł do mnie na wydział po zajęciach, to chwilę pogadamy, ale nie mam dużo czasu. Nie wpadł.
Wykręciliśmy ponownie numer. Przez kilka minut trzymałem słuchawkę, ale monotonny sygnał ciągle potwierdzał, że nikogo nie ma w domu. Krzysiek postanowił nazajutrz prosto po zajęciach do niego pojechać. Wieczorem znów pojawił się u mnie, roztrzęsiony i rozgoryczony. Wyciągnął z plecaka dwie butelki wina domowej roboty swojego dziadka. Rozlaliśmy.
- Spóźniliśmy się. Nie będzie Niejakiego Piórko. Spóźniliśmy się...
Jak planował, pojechał do Jurka wczesnym popołudniem. Dobijał się
też dzwonił, ale tylko raz. Tydzień temu. Też chciał się spotkać. Powiedziałem mu, że mam problemy z Magdą, żeby wpadł do mnie na wydział po zajęciach, to chwilę pogadamy, ale nie mam dużo czasu. Nie wpadł.<br>Wykręciliśmy ponownie numer. Przez kilka minut trzymałem słuchawkę, ale monotonny sygnał ciągle potwierdzał, że nikogo nie ma w domu. Krzysiek postanowił nazajutrz prosto po zajęciach do niego pojechać. Wieczorem znów pojawił się u mnie, roztrzęsiony i rozgoryczony. Wyciągnął z plecaka dwie butelki wina domowej roboty swojego dziadka. Rozlaliśmy.<br>- Spóźniliśmy się. Nie będzie Niejakiego Piórko. Spóźniliśmy się...<br>Jak planował, pojechał do Jurka wczesnym popołudniem. Dobijał się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego