bizony, ale pokropić je wodą święconą to już na pewno ksiądz może!<br> Miażdżąca argumentacja kapitana, jak zwykle oparta na "rozległej wiedzy historycznej", stawała się coraz żarliwsza:<br> -Zmusić, naturalnie, księdza nie mogę. Jeśli jednak ocean zabierze nam bizony, winę za to będzie ponosił i ksiądz kapelan, ponieważ pomocy w opiece nad nimi udzielić nie chciał. (s. 91) Naturalnie, jeśli ksiądz kapelan sobie życzy, mogę zrobić na ten temat odpowiedni zapis w dzienniku okrętowym.<br> Ksiądz kapelan, przerażony i zdenerwowany, bladł i czerwieniał na przemian. Zdawał sobie sprawę, że kapitana nic już nie odwiedzie od powziętego zamiaru.<br> - Niech kochAAAny kapelan pomyśli tylko - mówił nieco spokojniej