się w twojej głowie z myślami o halabardach dzielnych, niewart był ciebie, Madame, i gdyby los tak chciał, że z lotów weselnych wróciłabyś z nim, a nie z Jego Królewską Mością, on to właśnie byłby dziś bezskrzydły, spłaszczony wielkością twego &lt;orig&gt;abdomenu&lt;/&gt;, Madame, i - kto wie, czy nie bardziej jeszcze zmęczony niż J. K. M., który przeżywa teraz z pewnością własne swe wspomnienia, wielkie i małe, pachnące otwarcie wokoło i - intymne.<br> - Właśnie dlatego, doktorze, że uniknął on tego losu, właśnie dlatego, że choć nigdy &lt;hi rend="spaced"&gt;nie posiadał skrzydeł&lt;/&gt;, pozostał mi w pamięci skrzydlaty, utopiony w powodzi obezwładniającej perfumy, właśnie, właśnie, właśnie dlatego, że