Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Powszechny
Nr: 46
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 1994
nieważka, mało znacząca dla zbiorowości, rozrywkowa, skomercjalizowana - albo nabierająca ciężaru dopiero wtedy, gdy jak kula godzi w czyjąś pierś.
Ale czy ktoś zaręczył pisarzom, że w nowej rzeczywistości politycznej będzie im żyć łatwiej niż wprzódy?
Wydaje się, że twórcy w naszej części świata będą się musieli ciężko napracować, aby na nowo zaistnieć, odzyskać ważność, zdobyć po raz wtóry czytelników - zdobyć literaturą, jej językiem swoistym, niepodobnym do języka polityki, a nie powtarzaniem prawd obiegowych, które odbiorcy chcieliby od nich usłyszeć.
A jeśli uprzednio wygnano ich z raju kultury partykularnej, żyjącej własnymi sprawami, to przeskok w kulturę otwartą nie będzie bynajmniej automatyczny, nie
nieważka, mało znacząca dla zbiorowości, rozrywkowa, skomercjalizowana - albo nabierająca ciężaru dopiero wtedy, gdy jak kula godzi w czyjąś pierś.<br>Ale czy ktoś zaręczył pisarzom, że w nowej rzeczywistości politycznej będzie im żyć łatwiej niż wprzódy?<br>Wydaje się, że twórcy w naszej części świata będą się musieli ciężko napracować, aby na nowo zaistnieć, odzyskać ważność, zdobyć po raz wtóry czytelników - zdobyć literaturą, jej językiem swoistym, niepodobnym do języka polityki, a nie powtarzaniem prawd obiegowych, które odbiorcy chcieliby od nich usłyszeć.<br>A jeśli uprzednio wygnano ich z raju kultury partykularnej, żyjącej własnymi sprawami, to przeskok w kulturę otwartą nie będzie bynajmniej automatyczny, nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego