pewnie zrobili Naczelnym Rachmistrzem, co?<br>- Nie... to znaczy tak...<br>Na szczęście w tej chwili wszedł Szef i odwołał Kostrowickiego. Igiełka odetchnął i zabrał się do roboty. Nie mógł się jednak skupić. Nastawiał pilnie uszu i ciągle mu się wydawało, że ktoś o jakimś paluszku szepce, że o rączce, że o nóżce, że w ogóle o całej ludzkiej i nieludzkiej anatomii, że szeptom wtórują dziwne chichoty.<br>Skoro robota mu nie szła, zaczął w myśli planować wiosenny urlop, rozmarzać się o uzyskanej podwyżce, zastanawiając się, czy pójść wieczorem do kina. Nie zauważył nawet, że na salę wszedł goniec, który najpierw uważnie się rozglądał