ty sama sądzisz dziś o "Pestce"?<br>- Uważam, że pod względem warsztatowym jest to film dobrze zrobiony, lepiej niż wiele innych filmów debiutanckich. A poza tym osobisty, niezależny w sposobie myślenia, płynący pod prąd wszystkiego, co dziś w kinie modne. Zmieniłabym jedynie drobiazgi.<br>- Kwestionowano pomysł, by historię miłości kobiety dwudziestoparoletniej przypisać o wiele starszej.<br>- Gdyby miała mieć w filmie dwadzieścia parę lat, nie zrobiłabym "Pestki" w ogóle, jej historia by mnie nie interesowała.<br>- Dlaczego?<br>- Jeśli kobieta zbliża się do czterdziestki, wszystko, co robi, ma inną wagę. Szalona miłość młodej dziewczyny do starszego pana wydaje mi się czymś banalnym. Naprawdę ważny jest dramat odpowiedzialności