Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Widnokrąg
Rok: 1996
że mi ktoś kazał, robiłem to z
własnej, nieprzymuszonej woli. Nieraz już z miską w ręku babka czy
wujenka Jadwinia, czy wujek Stefan albo wujek Władek zmierzali do
Kruczka, to im wyrywałem, że sam zaniosę, bo za każdym razem czułem się
wyróżniony, gdy Kruczek na mój widok zrywał się, skakał, obłapiał mnie
za nogi, nie dając mi tej miski donieść do budy, i aż skamlał z
radości, jakby ta jego radość była z mojego powodu. I to dzięki wujence
Jadwini, bo już pierwszego dnia, ledwo w progi dziadków weszliśmy,
babka rozstawiała właśnie na stole talerze do obiadu, a wujenka
Jadwinia szykowała
że mi ktoś kazał, robiłem to z<br>własnej, nieprzymuszonej woli. Nieraz już z miską w ręku babka czy<br>wujenka Jadwinia, czy wujek Stefan albo wujek Władek zmierzali do<br>Kruczka, to im wyrywałem, że sam zaniosę, bo za każdym razem czułem się<br>wyróżniony, gdy Kruczek na mój widok zrywał się, skakał, obłapiał mnie<br>za nogi, nie dając mi tej miski donieść do budy, i aż skamlał z<br>radości, jakby ta jego radość była z mojego powodu. I to dzięki wujence<br>Jadwini, bo już pierwszego dnia, ledwo w progi dziadków weszliśmy,<br>babka rozstawiała właśnie na stole talerze do obiadu, a wujenka<br>Jadwinia szykowała
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego