będę wymieniał je- go zasług, bo raz - lista jest długa, a dwa - boję się pominąć którąkolwiek. Do podsumowania ludzkiego dorobku potrzebny jest dystans, do pamięci o Człowieku dystans jest zbyteczny. Chcę natomiast wspomnieć o pewnej cesze, która może ujść uwagi badaczy, bo dostępna była tylko dla osób mających przywilej osobistego obcowania z Andrzejem. Był to człowiek ogromnego poczucia humoru i pogody ducha. Potrafił celnym dowcipem rozładowywać stresowe sytuacje, potrafił zarażać swoim optymizmem, zachowywać pogodę ducha tam, gdzie inni ją tracili. Funkcjonował przed wojną slogan: cukier krzepi. Nie wiem, czy to nadal prawda, wiem natomiast, że Zakrzewski krzepił na pewno. To był