jam session</>. Aktorzy improwizowali, stosując różnorakie konwencje gry "przez pół drwiąco, przez pół serio", bawiąc się mickiewiczowskimi strofami, odkrywając w nich humor i radosną pochwałę życia. Tak interpretowany Wieszcz zabrzmiał wyraźnie i współcześnie; ktoś, kto zajrzał na chwilę do Soplicowa w Międzyzdrojach między wernisażem a projekcją filmową, miał wrażenie, iż obcuje nie z pomnikiem narodowej literatury, lecz z dziełem wciąż żywym.<br><br> Ostatniego dnia festiwalu przy stole, który "grał" w "Panu Tadeuszu", zasiedli razem artyści i biznesmeni-sponsorzy, zwani przez twórcę festiwalu Waldemara Dąbrowskiego dobrodziejami. Jak się okazało, niektórzy biznesmeni potrafią rozmawiać o sztuce, artyści zaś o pieniądzach. I tak już teraz