Typ tekstu: Książka
Autor: Nurowska Maria
Tytuł: Panny i wdowy. Zdrada
Rok wydania: 1993
Rok powstania: 1992
wygwizdali. Tutaj liczyły się tylko wyczyny w jeździe konnej. Tylko to było w stanie zaimponować tej zgrai.
- Nic straconego - powiedział pan Jedlicki. - Zadzwonimy do ojca i poprosimy, żeby je przywiózł. Jak wiem, wybiera się tutaj.
- Tylko... ja nie znam lekkiego repertuaru...
- I bardzo dobrze, to za poważne święto, żeby wygrywać obertasy - stwierdził dyrektor i trener Zuzanny w jednej osobie.
Nie mogła już się dłużej wymigiwać, musiała się zgodzić. Ale czekała na te obchody jak na ścięcie. Ojciec zjawił się wcześnie rano, żeby Zuzanna mogła się przygotować, poćwiczyć z akompaniatorem. Był w świetnym humorze, tym razem nie zabrał ze sobą mamy, pewnie
wygwizdali. Tutaj liczyły się tylko wyczyny w jeździe konnej. Tylko to było w stanie zaimponować tej zgrai. <br>- Nic straconego - powiedział pan Jedlicki. - Zadzwonimy do ojca i poprosimy, żeby je przywiózł. Jak wiem, wybiera się tutaj. <br>- Tylko... ja nie znam lekkiego repertuaru...<br>- I bardzo dobrze, to za poważne święto, żeby wygrywać obertasy - stwierdził dyrektor i trener Zuzanny w jednej osobie. <br>Nie mogła już się dłużej wymigiwać, musiała się zgodzić. Ale czekała na te obchody jak na ścięcie. Ojciec zjawił się wcześnie rano, żeby Zuzanna mogła się przygotować, poćwiczyć z akompaniatorem. Był w świetnym humorze, tym razem nie zabrał ze sobą mamy, pewnie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego