rzecznik prasowy regionu śląsko-dąbrowskiego. Buzek, pozostający szeregowym członkiem "Solidarności", wiele razy pomagał jej władzom w sytuacjach kryzysowych, ale odmawiał zajmowania jakichkolwiek stanowisk. Nie tylko związkowych: nie przyjął np. funkcji wojewody. Postanowił natomiast kandydować do Sejmu w 1991 r., lecz nie uzyskał potrzebnej liczby głosów. - Nie jest typem człowieka, który obieca, że naprawi chodnik na ulicy, żeby ludzie na niego głosowali - tłumaczą znajomi. Te nieudane wybory wykazały jednak, że prof. Buzek jest osobą nieznaną poza kręgami nauki i opozycji, a nawet - oprócz regionu śląsko-dąbrowskiego - w samej "Solidarności". Mimo to wiosną tego roku Marian Krzaklewski zdecydował, że to Jerzy Buzek, specjalista