interesy "obu wysokich stron'' - zaśmiał się. - W rodzinach odbyły się narady, rozważano korzyści i pewne ryzyko, no, a małżeństwo jest jakby gwarancją długotrwałego kredytu, jakiego udzielam teściowi. Musiałem się spieszyć, nie chcę, by mi tu zamrozili kapitały. Chyba szczegóły już cię nie obchodzą...<br>- A Grace? - kręcił kieliszkiem Terey, złotawy płyn obiegał szkło.<br>- Ona jest dobrą córką, rada familijna postanowiła, to wystarczy. Mogłaby się opierać, ale po co? Czy może liczyć na lepszą partię? <br>- Kocha ciebie?<br>- Tylko u was, w Europie, robi się z tego wielką sprawę. Miłość to wymysł literatów, filmowców i dziennikarzy, żerujących na skandalach małżeńskich, na podtrzymaniu tego mitu