lewa, druga prawa, trzecia lewa, pierwsza prawa, druga lewa, trzecia prawa! - ruszyli naprzód i wydawało się, że to Sześciostopa Bogini Historii Termitów stąpa korytarzami Osiedla.<br> *<br> W opustoszałym audytorium stał na katedrze prof. Mmaa. Stał nieruchomo, milcząc. A wtedy ze środka sali rozległ się głos:<br> - ,,...do których podejść możemy z całkowitym obiektywizmem..<br> - Kto tam? - przeraził się profesor.<br> Niebylejaki tkwił wciąż na swym dawnym miejscu.<br> - ,,...do których podejść możemy z całkowitym obiektywizmem" - powtórzył.<br> - Co pan mówi takiego?<br> - Podaję panu profesorowi urwany wątek: ,,...do których podejść możemy z całkowitym obiektywizmem" - to były słowa, na jakich pan profesor przerwał wykład.<br> - A... I sądzi pan, że