niej substancja skojarzeniowa burzyła się.<br> I Niebylejaki, nie bez złośliwości, powiedział:<br> - Gdyby pan profesor pomyślał o złożeniu hołdu Królowej bezpośrednio po słowach rektora, być może nie doszłoby do tej <orig>ćwierciakiewicziady</>...<br> Zdawało się, że prof. Mmaa nie dosłyszał tej uwagi.<br> - Na czymśmy to skończyli? - spytał. - ,,...do których podejść możemy z całkowitym obiektywizmem" - zacytował bez chwili wahania Niebylejaki.<br> Profesor pomyślał chwilę.<br> - Do jakich <hi rend="spaced">których</>, do kogo?<br> Niebylejaki zastanowił się głęboko.<br> Kiedy wyszło w końcu na wierzch, że obaj nie pamiętają, co to jest to, do czego podejść można z całkowitym obiektywizmem, prof. Mmaa powiedział:<br> - Jakże szczęśliwy musi być <hi rend="spaced">homo</>, który potrafi odkryte przez