Typ tekstu: Książka
Autor: Bojarska Teresa
Tytuł: Świtanie, przemijanie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1980
pośród uli. Jego siatka chroniąca głowę i szyję interesowała Irenkę.
- Czy to smok? - pytała Gawlikową.
Widząc go z daleka, biegła na krótkich nóżkach pod opiekuńczy fartuch kucharki. Ale zaraz wysuwała ciekawy nosek i wodziła za Sochą zafascynowana, zogromniałymi od ciekawości oczami.

- Czegój, biedoto - mówiła Gawlikowa, przerywając struganie ziemniaków. Lubiła je obierać przed kuchnią. Rozsiadała się na ławce, ustawiała wiadro i koszyk, aby, jak mawiała, popatrzeć na Boży świat. - On ci ta muchy nie skrzywdzi, Socha. Idź, Irenka, nie bojaj się, to ci pszczółki pokaże.
Mała wolała jednak nie ryzykować. Przy Gawlikowej czuła się bezpieczna. Staruszka rada była zresztą z obecności dziecka
pośród uli. Jego siatka chroniąca głowę i szyję interesowała Irenkę.<br> - Czy to smok? - pytała Gawlikową.<br> Widząc go z daleka, biegła na krótkich nóżkach pod opiekuńczy fartuch kucharki. Ale zaraz wysuwała ciekawy nosek i wodziła za Sochą zafascynowana, zogromniałymi od ciekawości oczami.<br><br> - Czegój, biedoto - mówiła Gawlikowa, przerywając struganie ziemniaków. Lubiła je obierać przed kuchnią. Rozsiadała się na ławce, ustawiała wiadro i koszyk, aby, jak mawiała, popatrzeć na Boży świat. - On ci ta muchy nie skrzywdzi, Socha. Idź, Irenka, nie bojaj się, to ci pszczółki pokaże.<br> Mała wolała jednak nie ryzykować. Przy Gawlikowej czuła się bezpieczna. Staruszka rada była zresztą z obecności dziecka
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego