Dziewczyna szła miedzą na spotkanie płowego kochanka.<br> Gorący uścisk, który uczułem, odebrał mi wkrótce świadomość.<br> Dwakroć nie da się tego doświadczyć.<br> Nie pamiętam rozkoszy, którą przeżyłem, albowiem była zbyt<br>szalona, zbyt silna.<br> Silniejsza niż wszystek stężony czas, który trysnął spod pokrywki<br>wieków!<br> Kiedy ocknąłem się na swoim barłogu w domu obłąkanych, znalazłem<br>się w stanie takiego oszołomienia, że tarzałem się z rozpaczy i<br>tęsknoty, bełkotałem coś o tym, że wszyscy jesteśmy mieszańcami, wyjaśniałem <br>Helenie, że wcale jej nie zdradzam, nie zdradziłem, choć<br>wargi mam obrzmiałe, pokąsane do krwi, bo to inna, inna sprawa.<br> Inna rzecz.<br> Czarnoleska, czarnobrewa, czarnooka.<br> I niechaj nikt